Roboty w akcji

11-10-2017

Drużyna Raptors na międzynarodowych zawodach robotów ratunkowych ERL Emergency Robots trzykrotnie stanęła na podium.

Studenci z Politechniki Łódzkiej zdobyli 2. miejsce w kategorii robotów lądowych i wodnych, 2. miejsce w kategorii robotów lądowych i latających oraz 3. miejsce w Grand Challenge wymagającym współpracy wszystkich rodzajów robotów. Otrzymali też wyróżnienie dla najlepszych pilotów bezzałogowych pojazdów latających.

Ponad 100 zawodników i ponad 20 robotów zmagało się w imitowanej akcji ratowniczej we włoskim Piombino nad brzegiem morza tyrreńskiego. - Terenem działań była opuszczona Torra del Sale, plaża oraz basen portowy. Tam trzeba było znaleźć ofiary i udzielić im pierwszej pomocy medycznej, rozpoznać i zabezpieczyć uszkodzony sprzęt, a na koniec dostarczyć mapę z opisem zdarzenia dla dalszej akcji ratowniczej – wspomina Mateusz Kujawiński, lider drużyny. Kluczowym elementem zawodów była współpraca robotów oraz ludzi realizujących równocześnie kilka bardzo trudnych zadań, z których część musiała być wykonana autonomicznie.

- Wszystkie nasze roboty – dwa lądowe i dwa latające – zostały zaprojektowane i skonstruowane przez studentów PŁ. Drużyna, jako jedyna w Polsce, prowadzi innowacyjne prace w zakresie współpracy pomiędzy robotami lądowo-latającymi. Jak przewidują eksperci, będzie to kluczowy kierunek rozwoju robotyki. Nasze działania są elementem kilkuletniego programu naukowego jaki postawiło sobie Koło SKaNeR – związanego z rozwojem autonomii robotów i współpracy robotów heterogenicznych we wspólnym działaniu – mówi opiekun Koła, dr hab. Grzegorz Granosik, prof. PŁ.

Na zawodach ERL Emergency Robots drużyna z Politechniki Łódzkiej działała ramię w ramię z kolegami z Obuda University z Budapesztu, którzy przywieźli robota podwodnego. Mieliśmy tylko kilka dni na przygotowanie strategii współpracy oraz niezbędnego oprogramowania.

Nie obeszło się bez problemów technicznych. - Warunki konkursowe były bardzo trudne, zawody odbywały się na wybrzeżu i musieliśmy zmierzyć się ze zdradliwą dla elektroniki wilgotnością powietrza i zmiennym wiatrem utrudniającym loty dronami – mówi Karolina Nowak, doktorantka Wydziału FTIMS.